Odwróciłam się i zobaczyłam Liama.
- Co ty tu robisz? - spytał
- Siedzę i piję... Trochę tańczę.
- To co powiesz na taniec ze mną?
- Z chęcią.
Chwyciłam go za rękę i weszliśmy na parkiet. Tańczyliśmy do "The One That Got Away" Katy Perry. Położyłam swoje ręce na jego ramionach, a głowę oparłam o jego klatkę piersiową, natomiast on swoje ręce położył na moich biodrach. Tańczyliśmy tak dopóki nie poczułam ręki chłopaka na moim pośladku. Spojrzałam na niego, a jego twarz znalazła się kilka milimetrów od mojej. Nasze usta były tak blisko... On chciał mnie pocałować... Coraz bardziej się zbliżał... Był już tak blisko, że czułam jego oddech na mojej twarzy... Jeszcze chwila i to by się stało...
Otrzeźwiałam i jak oparzona, odsunęłam się od niego. Zaczęłam szukać wzrokiem po sali Nathan, a jak go już znalazłam, ruszyłam biegiem w jego stronę. Gdy już do niego dobiegłam, wtuliłam się w jego tors. Przy nim czułam się bezpieczna. Zamówiłam drinka, potem kolejnego i kolejnego... Chciałam wziąć kolejny, ale Michelle mnie powstrzymała.
- Wróćmy już do domu, proszę. - zwróciłam się do Nathana
- Dla ciebie wszystko.
Chłopak podszedł do reszty, powiedział im, że wychodzimy. Wyszliśmy z klubu i szliśmy pustą ulicą. Po drodze zahaczyliśmy o wypożyczalnię filmów. Nathan wszedł do środka, a ja zostałam na zewnątrz. Wrócił po 10 min. Gdy doszliśmy do domu, zrobiłam popcorn i usiedliśmy przed telewizorem. Okazało się, że mój wspaniały chłopak wypożyczył same horrory. Wziął "Krzyk", "Piłę" i "Koszmar z ulicy Wiązów". Cały czas siedziałam w objęciach mojego księcia na białym rumanku (xd). Filmy skończyły się po 3 nad ranem. Nagle chłopak wstał z kanapy i zaprowadził mnie za rękę do pokoju. Gdy weszliśmy zamknął
drzwi na klucz, po czym odwrócił mnie twarzą do siebie. Spojrzał mi w oczy i
namiętnie pocałował. Swoje dłonie oparł na moich biodrach. Z kolei moje ręce
powędrowały po jego ramionach, by w końcu mogły zatonąć w jego włosach. Spojrzał
mi ponownie w oczy, jakby czekał na moją zgodę. Delikatnie kiwnęłam głową. Oboje
uśmiechnęliśmy się, a nasze usta złączyły się w pocałunku. Chwilę potem czułam,
jak jego dłonie przemieszczają się w stronę moich pleców, a potem wsunął je pod
moją bluzkę. Nie zostałam mu dłużną i ściągnęłam z niego koszulkę. Czułam, jak
jego usta wyginają się w uśmiechu. On również szybko pozbył się mojej bluzki.
Wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka, na którym położył ostrożnie. Usiadł na
mnie okrakiem i wrócił do pocałunków, kiedy ja dotykałam jego pleców. Zjechał
wargami do szyi. Musnął moją skórę, a przez moje ciało przeszły miłe dreszcze.
Potem całował mój dekolt, ramiona. Jednocześnie dobieraliśmy się do swoich
spodni próbując je z siebie zdjąć. Jemu poszło to sprawniej ale w końcu i mi się
udało. Zostaliśmy w samej bieliźnie. Nathan na chwile oderwał swoje usta od mojej
skóry i zlustrował mnie wzrokiem.
- Kocham Cię – szepnął.
Powoli dłońmi dotykał moich ud. Przerwałam mu, bo chciałam go
popędzić. Pragnęłam go całym ciałem. Zdjęłam z niego bokserki. Nie czekał długo
i również zdjął ze mnie bieliznę. Przez kilka chwil przyglądał się mojemu
nagiemu ciału.
- Jesteś piękna – szepnął mi na ucho, a ja zarumieniłam się
delikatnie.
Swoimi dłońmi pieścił moje ciało. Rozpływałam się pod jego
dotykiem. Wreszcie ostrożnie wszedł we mnie. Cicho jęknęłam pod wpływem tej
rozkoszy. Oplotłam jego biodra nogami i mocno przytuliłam. Oboje dyszeliśmy,
było nam tak dobrze.
W ostateczności Nathan zmęczony opadł na łóżko obok mnie.
Uśmiechał się, jak ja to kochałam. Wtuliłam się w jego tors. Całowałam go w
usta, składałam pocałunki na jego szyi, klatce, a on cicho mruczał. Okryci
kołdrą i bardzo szczęśliwi zasnęliśmy w swoich objęciach...
***********************
Rozdział dedykuję Kindze, bez której nie byłoby tego rozdziału. Dzięki kochana :*
Przepraszam was, że taki krótki, ale nie miałam pomysłu. Mam nadzieję, że wam się podoba :)